niedziela, 3 marca 2013

Albo zarządzanie kapitałem, albo porażka!

Agenda
1. Wstęp
2. Dlaczego zarządzanie kapitałem tak odrzuca i trudno się do niego przyzwyczaić?
3. Złota zasada
4. Trochę nazewnictwa
5. Czy zarządzanie kapitałem rzeczywiście tak ogranicza zyski?
6. Na czym więc polega problem
7. Przykład z życia wzięty
8. Podsumowanie


Obrazek pochodzi z [1]


1. Wstęp

Cześć,
W dzisiejszym wpisie chciałbym Wam przedstawić jedną z najważniejszych (jeżeli nie najważniejszą) zasadę spekulacji na giełdzie/Foreksie. Zasadę całkowicie pomijaną przez początkujących, a która zostanie odkryta i doceniona przez niewielu, którzy pomimo starty znacznej części kapitału (tudzież całego) zaczną w końcu odnosić sukcesy na polu inwestowania.

Mowa tutaj oczywiście o metodzie zarządzania kapitałem. Czyli o strategii i planie tego, ile możemy stracić, a ile zyskać na danej transakcji.





2. Dlaczego zarządzanie kapitałem tak odrzuca i trudno się do niego przyzwyczaić?

Dlaczego jest się do niej tak trudno przyzwyczaić? Powód jest bardzo prosty. Przychodząc na giełdę, większość ludzi ma marzenia zbicia fortuny w bardzo krótkim czasie. Wszędobylskie reklamy tylko podsycają tę rządzę, informując iż jest to w zasięgu ręki. Wystarczy tylko jeden klik. Natomiast strategia zarządzania kapitałem szybko ucina nam te marzenia i sprowadza nas do rzeczywistości. Co za paskudny twór!

Pamiętam siebie z początku swoich giełdowych przygód. Gdy przeczytałem o metodzie zarządzania kapitałem, od razu mnie odrzuciła. Dlaczego? Ponieważ, gdy policzyłem sobie, że inwestując w daną super hiper spółkę którą miałem wybraną, tylko część mojego kapitału, nawet jeżeli jej cena wzrośnie o 100% od momentu zakupu, to ja zyskam 100% tylko części kapitału! Cóż za nonsens! Przecież jeżeli zapakuję się całym swoim kapitałem to zyskam 100%. Kilka/kilkanaście procent, a 100% robi przecież niesamowitą różnicę, prawda? Mogę się założyć, że duża część osób czytających ten wpis wie o czym mówię. Jeżeli nie wie, to prawdopodobnie się dowie :P

Niestety ludzie mają tendencje do popełniania błędów poznawczych. I całkowita strata kapitału wydaje im się nierzeczywista i mało prawdopodobna w stosunku do osiągnięcia szybkiego i wielkiego zysku. O którym przecież tyle się mówi i tyle się słyszało.

Żeby już więcej nie przynudzać, przejdźmy do konkretów. Po pierwsze jedna rzecz dla początkujących:


3. Złota zasada

Jeżeli naprawdę poważnie myślisz o inwestowaniu, to musisz opracować swoją strategię zarządzania kapitałem! I UWAGA: będzie ona zakładała, że w pojedynczej transakcji możesz stracić nie więcej niż kilka (1, 2, 3, 5) procent Twojego kapitału! Bez tego w dłuższym terminie czeka Cię klęska! Proszę, zrozum to!

Wbij sobie inwestorze tę zasadę do głowy, a ominie Cię dużo nerwów i zaoszczędzisz masę pieniędzy. Powyższe zdanie odnosi się oczywiście do osób, które planują inwestować więcej niż tylko przez kilka tygodni, miesięcy. Jeżeli trwa hossa i ktoś zainwestuje w przypadkowo dobrze wybraną spółkę całe swoje pieniądze to oczywiście może się zdarzyć, że za pół roku wyjmie 300% tego co włożył. Jednak pamiętaj! Takie coś wciąga (przecież głupotą byłoby móc wygrywać 300% w ciągu kilku miesięcy i tego zaprzestać). I taką to oto osobę niespodziewanie spotyka bessa. Jak myślą początkujący inwestorzy można obejrzeć sobie na tym obrazku [2]. Jak widać, na pierwszej stracie się nie kończy. Delikwent, który zarobił przez hipotetyczne 3 lata hossy 1000% kapitału początkowego, przez pierwsze kilka miesięcy bessy traci 100%. Czyli to co zyskał plus to co włożył znika.

Obrazek [2] pochodzi z bloga App Funds [3]


4. Trochę nazewnictwa

Przyjęło się używać następujących oznaczeń związanych z zarządzaniem kapitałem:

Maksymalne ryzyko w transakcji oznacza się literą: R.

R=3% oznacza, że w każdej zawieranej przez nas transakcji zakładamy, że stracimy maksymalnie 3% kapitału.

Zakładany stosunek zysku/do ryzyka: R/R (risk to reward ratio).
Mówi o tym, ile spodziewamy się wygrać w danej transakcji. R/R = 1:3 oznacza, że w transakcji zakładamy jeżeli stracić to maksymalnie 1R (np. 3%), z zyskać 3 x R (czyli 3 * 3% = 9%).


5. Czy zarządzanie kapitałem rzeczywiście tak ogranicza zyski?

Na pierwszy rzut oka może się wydawać że zarządzanie kapitałem na prawdę ogranicza zyski (przykład który użyłem w punkcie numer 2). Jednak jest to stwierdzenie nieprawdziwe :)

Weźmy na przykład system, który zakłada iż w każdej transakcji możemy stracić maksymalnie 2% (R=2%) naszego kapitału. Co nam to mówi? Mianowicie, że nawet przy 10 porażkach pod rząd (oraz zakładając iż 2% liczymy zawsze od kapitału początkowego) stracimy 20% kapitału. Biorąc pod uwagę, że myliliśmy się aż 10 razy pod rząd, nie jest to aż tak dotkliwa kara za nasze błędy (taka sytuacja na pewno głośno krzyczy do nas, że coś jest nie tak albo z nami, albo z naszym systemem).

Jednak zarządzanie kapitałem, to nie tylko kontrolowanie tego ile się straci. Zarządzanie kapitałem to również mowa o tym, ile zakładamy że zyskamy w danej transakcji (czyli nasz R/R).

Przeważnie czyta się o tym, iż powinniśmy zawierać transakcję jedynie wtedy, kiedy współczynnik zysku do ryzyka wynosi R/R=1:3. Innymi słowy zakładamy, że w danej transakcji zarobimy 3 x naszą maksymalną stratę w danej transakcji. U nas w przykładzie jest to 3 x 2% czyli 6%.

Zatem zawierając transakcję, mamy plan stracić maksymalnie 2% kapitału, a zyskać co najmniej 6% kapitału.

I teraz przedstawię do czego dążę. Wyobraźmy sobie, że mamy plan zarabiać 10% miesięcznie. Co w skali roku daje nam 120%. Przyznacie sami, że to niezły wynik. Pytanie czy jest to trudne?

Zakładając, że w jednej transakcji tracimy R=2%, a zyskujemy 6% R/R=1:3, oto nasz miesięczny plan:

10%  = 2 x zysk (12%) + 1 x porażka (-2%)    (skuteczność 66%)
10% =  3 x zysk (18%) + 4 x porażka (-8%)    (skuteczność 42%)
10% =  4 x zysk (24%) + 7 x porażka (-14%)  (skuteczność 36%)

Czy już wiecie do czego dążę?:) Zwróćcie również uwagę, jak małej skuteczności potrzebujemy by uzyskać nasz cel, w przypadku nr 3 jest to zaledwie 36% (czyli tylko 36% naszych zagrać musi okazać się trafna! To tylko trochę więcej niż 1/3).

Przedstawię sprawę inaczej:
Założenia systemu tak jak wyżej (R=2%, R/R=1:3). Mamy system o skuteczności 50% (czyli jedna transakcja przegrana/jedna wygrana).

Mamy do dyspozycji 10 000 zł.

Przeprowadzamy 50 transakcji.

25 zakończyło się stratą: 25 x -2% = 25 * -200 zł = -5000 zł
25 zakończyło się wygraną: 25 x 6% = 25 * 600 zł = 15 000 zł

Wynik systemu: 15 000 + -5000 = 10 000 = 100% kapitału! Przy 25 transakcjach stratnych!

A co jeżeli, mamy system o skuteczności 60%?

20 zakańcza się stratą: 20 x -2% = 20 * -200 = -4000 zł
30 zakańcza się wygraną: 30 x 6% = 30 * 600 = 18000 zł

Wynik: 18 000 - 4000 = 14 000 zł :) Z 10 000 zainwestowanych.

I uwaga! Cały czas kontrolujemy nasz kapitał! Czyli jeżeli np. trafi się nam 5-10 porażek z rzędu jest to dla nas sygnał, że coś jest nie tak!

I czy to już koniec? Oczywiście że nie :) Doświadczenie i wprawa pozwala na osiąganie wygranych większych niż 3R (5R, 10R). Prócz tego jak już się ma pewniejsze oko, to straty nie wynoszą R tylko mniej. Po prostu zamyka się transakcje, którą widzimy że jest przegrana, wcześniej :)

Poza tym można zwiększyć R do 3%.

Przykładowy efekt:

Skuteczność 50%

25 porażek = 25 x -3% =  25 * - 300 = -7500 zł
25 wygranych = 25 x 9% = 25 * 900 = 22 500 zł

Wynik: 22 500 - 7500 = 15 000 zł :)


Osobom początkującym radziłbym na początek ryzykować tylko 1% kapitału, co przy 10 porażkach z rzędu da stratę 10%. Później ten parametr można zwiększyć.


6. Na czym więc polega problem?

To co napisałem wyżej wygląda świetnie, prawda? :) Więc gdzie jest haczyk? Już Wam piszę.

Po pierwsze haczyk jest w tym, że większość początkujących nie używa zasad zarządzania kapitałem :P Także ten przypadek w ogóle pominę.

Dla pozostałych osób problem polega na tym, że trudno jest na początku dociągnąć transakcję do końca, tak by zysk z niej rzeczywiście wynosił  3 x początkowe ryzyko. Jednak jest to kwestia wprawy, wiedzy i doświadczenia. Niestety, nie ma nic za darmo.

Jednak warto zaznaczyć, że mając tarczę pozwalającą nam popełnić kilka błędnych decyzji z rzędu, zdobywanie potrzebnego doświadczenia nie jest tak kosztowną sprawą i wymaga po prostu czasu :)


7. Przykład z życia wzięty

Aby Wam pokazać, że możliwe jest popełnienie 10 (właściwie to 11) błędów z rzędu, zamieszczam wycinek z mojego rzeczywistego rachunku.

Nigdy bym się nie spodziewał, że takie coś mi się przydarzy. I wiecie co? Jak przeanalizowałem moje błędy z tych owych 11, okazało się, że 10 błędów było moich (źle ustawione stop lossy, nie narysowanie poziomu S/R itp. itd.), a tylko jedno zagranie było zgodne z wytycznymi systemu :)


Na obrazku powyżej widać 11 stratnych transakcji (od transakcji numer 34 do 45). Seria ta kosztowała mnie ponad 20% rachunku (stosuję R=3%).


8. Podsumowanie

Mam nadzieję, że dla niektórych niniejszy wpis będzie inspirujący tak by sami zaczęli stosować zarządzanie kapitałem. Mam nadzieję, że wszystko jest dla Was zrozumiałe.

Nie mówię, że jak zaczniecie stosować zasady zarządzania kapitałem, to od razu zostaniecie milionerami (mówię Wam, że jeżeli nie zaczniecie to zbankrutujecie albo chociaż Was bardzo zaboli :P). Tak jak w każdym fachu, tutaj również swoje należy wysiedzieć, wycierpieć, wyuczyć się. Tym wpisem chciałem Wam przedstawić cel, do którego możecie dążyć.


Pozdrawiam!
Krzysiek


Obrazki:
[1] http://k.rynekzdrowia.pl/i/11/26/61/112661_250.jpg
[2] https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmOrDYAawMeWB_Emn308fJD1Ret-2mifJxaNHF0CFDDqRbyXBI2SHCDD5dbAyj7VMM_Wu8B7bg_WO5QfxLuabWzaIDzpEgN8QYL7c-zYSfVNR6DNyOfXFEFvctAbCOkn-cKri7wRS8CD_F/s1600/cykl.png

Blog App Funds:
[3] http://appfunds.blogspot.com

10 komentarzy:

  1. ciekawy artykuł , tylko żeby przestrzegać tych wszystkich zasad potrzebna jest dyscyplina :) i doświadczenie teoria to zaledwie ułamek składowy sukcesu

    OdpowiedzUsuń
  2. Zarządzanie kapitałem to podstawa udanych inwestycji na rynku. Do tego trzeba dodać jeszcze plan inwestycyjny oraz odrobinę szczęścia i sukces murowany:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Całkowicie się z Tobą zgadzam. Ja również dopiero zaczynam przygodę z inwestowaniem i nie liczę na wysokie zyski w bardzo krótkim czasie inwestowania, ponieważ wiem, że strategia zarządzania kapitałem jest bardzo skomplikowanym i złożonym procesem. Dobrze, że opisałeś problem inwestowania całości oszczędności w tylko jeden - konkretny cel. Sam kiedyś chciałem tak zrobić, ale doszedłem do wniosku, że lepiej pieniądze przeznaczyć na kilkanaście różnych funduszy czy akcji.

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz rację, sam na początku mojej przygody z inwestowaniem nie zwracałem uwagi na strategię zarządzania kapitałem, dopiero z czasem to doceniłem. Ta mini infografika, którą dodałeś do swojego wpisu doskonale obrazuje myślenie początkujących inwestorów, sam przez to przechodziłem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawy wpis, zainspirował mnie :)
    Zapraszam na mojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super artykuł, bardzo wiele rzeczy mi się przyda przy zarządzaniu kapitałem, Oby tak dalej:) Ale przy okazji mam pytanie do Was, co myślicie o funduszach inwestycyjnych, bo poniekąd jest też to forma oszczędzania. Chciałam zaoszczędzić, a później zainwestować np. http://www.novofundusze.pl/fundusze-inwestycyjne/novo-aktywnej-alokacji/ , ale jeszcze sprawdzam to na różne sposoby i nie bardzo mam się kogo poradzić czy warto. Macie jakieś doświadczenie z inwestycjami tego typu?

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...